https://mindfulcultures.pl/10-przykazan-szczesliwego-zycia/
Nieważne, w co wierzysz lub nie wierzysz – ta pora roku to naturalny ruch i powrót do życia, odrodzenie, nowa energia, której po zimie tak bardzo nam brakuje. Sama w ostatnim czasie doświadczyłam braku energii i zastoju, mimo że jednocześnie bardzo dużo działo się w moim życiu. Przesyt wszystkiego spowodował potrzebę samotnego wyjazdu na weekend, choć będę szczera – miałam potrzebę wyjazdu na co najmniej tydzień, a może nawet na miesiąc, co dość trudno mi zorganizować w trakcie roku szkolnego, będąc matką ;) Na bazie moich doświadczenień przygotowałam dla Ciebie 10 przykazań szczęśliwego życia – znajdziesz je na końcu tego wpisu, ale przedtem pozwól, że Ci opowiem o tym wyjeździe, bo może uda mi się Ciebie zainspirować do większej troski o siebie? A ty potem zainspirujesz innych!
Weekend nad morzem w SPA w moim ulubionym miejscu mocy, które od wielu lat karmi mnie dobrą energią, przebiegał więc ściśle według precyzyjnego planu robienia tylko tego, co chciałam wtedy kiedy chciałam i nierobienia niczego poza skutecznym byciem tu i teraz, gdy nic poza tym mi się nie chciało.
Umysł odpoczywał w czasie spacerów po plaży i podczas medytacji. Potrzebę rozmowy z ludźmi ograniczyłam do niezbędnego minimum – być uprzejmym i odpowiadać na zadane pytania. Dokładnie tego potrzebowałam: ciszy, medytacji, szumu i widoku morza, plaży, czytania, spania i jedzenia wtedy, kiedy chcę i bez potrzeby dostosowywania do czegokolwiek innego poza własnym rytmem.
Moje ciało przyglądało mi się z zaciekawieniem – decyzję o wyjeździe podjęłam na dzień przed podróżą, zarezerwowałam pokój szybkim telefonem, ostatni dostępny w ten weekend, i pojechałam! Już w chwili wsiadania do samochodu i całej 3,5-godzinnej jazdy nad morze ciało piszczało ze szczęścia, zadowolone, rozluźnione, uśmiechnięte. Rozpierała mnie nowa energia i radość.
Warto słuchać siebie i tak się organizować w życiu, by móc odpowiadać na swoje potrzeby. I wiesz co? Robić to nie tylko od wielkiego dzwonu, gdy już padasz na twarz ze zmęczenia i stresu, ale REGULARNIE! Wiem, powiesz mi teraz, że nie każdy może tak sobie wyjechać znienacka, że czas, że pieniądze, że rodzina, że mąż, pies itp. A jednak nic nie jest ważniejsze niż to, że TY – ta dbająca, troszcząca się o innych, pracująca w domu czy poza domem osoba – naładujesz swoje baterie i wrócisz do domu z radością w sercu, energią do działania, rozluźnionym zrelaksowanym ciałem i szczęściem w oczach! To jest bezcenne! Bo wtedy, po napełnieniu siebie, masz dość energii i radości, by dzielić się nią z innymi, by nią promieniować na Twoje otoczenie.
Zamiast marudzić. że nic nie możesz, zastanów się, co jednak możesz sobie zorganizować? Cotygodniowe 2-3 godzinki tylko dla siebie, spędzane tak jak Ty chcesz? Pójście na ulubione zajęcia, a potem na pyszną herbatkę itp. sam/-a ze sobą. Spacerek w parku. Leżenie na sofie i nicnierobienie – bez wyrzutów sumienia. To luksus w dzisiejszych czasach kultu działania, tak bezkarnie podarować sobie trochę samotności i czasu dla siebie – na refleksję i odpoczynek, i radość, bez potrzeby tłumaczenia się komukolwiek, jak wykorzystujesz ten czas.
Bo wiesz, ty decydujesz. Nikt poza Tobą nie wie tak dokładnie, czego Ci potrzeba tu i teraz, by mieć poczucie szczęścia i dodać sobie energii do życia.
Bo szczęście jest w Tobie i zawsze rośnie, gdy masz go dość, by się nim dzielić. Wszystko zaczyna się od Ciebie! :) Masz moc. I mam nadzieję, że przyda Ci się
Zobacz, które z tych 10 przykazań szczęśliwego życia najbardziej przykuje Twoją uwagę – może jedno, może kilka?
Przeczytaj i wchłoń, po czym od razu zacznij wdrażać. Nie ma co czekać, bo już na pewno wiesz, że od samego czytania jeszcze nikomu nic się nie zmieniło… ;)
–> Który z tych punktów najbardziej ci się dziś przydał? Co jeszcze robisz w swoim życiu, co daje ci poczucie szczęścia? Zostaw komentarz poniżej. A jeśli znasz kogoś, komu ten wpis może się przydać, udostępnij – bo razem możemy zainspirować jeszcze więcej osób. A oni potem staną się inspiracją dla innych :)
Powodzenia!
A jeśli chcesz mieć więcej pewności siebie tej wiosny, koniecznie zajrzyj TUTAJ
Dopadła Cię depresja i chcesz poczuć się lepiej? Być może brak Ci jeszcze słońca i witaminy D?
Zobacz też Jak zacząć wreszcie doceniać siebie?
8 Komentarze
Dziękuję za ten wpis – dzisiaj są moje urodziny, więc najlepsza to pora do podobnych przemyśleń :) Według mnie najtrudniejszy do realizacji jest punkt 3 i 5. Zaraz pobiegnę na taras, by pobyć trochę sama ze sobą (co najwyżej z kawą) ;)
Aldona, to przede wszystkim życzę Ci, aby ten dzień był dla Ciebie jak najbardziej udany i obyś zajęła się samą sobą czule i z prawdziwą życzliwością :) Wszystkiego najlepszego! Daj sobie czas na spokojne podejście do punktu 3 i 5 – pomyśl o intencji, z jaką chcesz je wdrożyć w swoim życiu i jakie będą z tego korzyści dla Ciebie, a także pośrednio dla innych osób w Twoim otoczeniu :) Dziś jeszcze ze specjalną dedykacją ode mnie zobacz ten wpis na blogu: https://mindfulcultures.pl/jak-zaczac-doceniac-siebie/ Pozdrawiam ciepło, Kasia
Aldona, to przede wszystkim życzę Ci, aby ten dzień był dla Ciebie jak najbardziej udany i obyś zajęła się samą sobą czule i z prawdziwą życzliwością :) Wszystkiego najlepszego! Daj sobie czas na spokojne podejście do punktu 3 i 5 – pomyśl o intencji, z jaką chcesz je wdrożyć w swoim życiu i jakie będą z tego korzyści dla Ciebie, a także pośrednio dla innych osób w Twoim otoczeniu :) Dziś jeszcze ze specjalną dedykacją ode mnie zobacz ten wpis na blogu: https://mindfulcultures.pl/j… Pozdrawiam ciepło, Kasia
Drukuje 10 przykazań i wieszam nad biurkiem ! :)
Te zasady niby są oczywiste, ale dopiero jak ktoś je zbierze i przedstawi czarno na białym, zdajemy sobie sprawę z ich wartości i znaczenia. Cała dziesiątka zasługuje na przepisanie do kalendarza i przypominanie sobie o nich każdego ranka ;)
Świetny wpis… dziękuję. U mnie zdecydowanie do przepracowania jest work-life balance.
Bardzo się cieszę, że się przydał :-) Trzymam kciuki za wypracowanie równowagi w tym zakresie, którego właśnie teraz potrzebujesz! Pozdrawiam :)
Fajnie, że tak sądzisz :-) Ja też sobie o nich przypominam na bieżąco, bo zdecydowanie najlepiej działa potraktowanie ich jako codziennej praktyki. Efekty są MEGA i bardzo poprawia się jakość życia, a poza tym jeszcze wpływamy wtedy pozytywnie na nasze otoczenie :) Pozdrawiam ciepło.